Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Maja. Pokaż wszystkie posty
piątek, 17 lutego 2012
czwartek, 17 lutego 2011
Dzień Kota!
Z okazji Światowego Dnia Kota
zawsze pełnej miski
i przyjaznej dłoni, która pogłaszcze za uszkiem
życzymy - Maja i ja - wszystkim kotom:)
Hm, tak mi przyszło do głowy, po co Maja odchyla żaluzje, skoro i tak patrzy powyżej? Jakieś pomysły?;)
zawsze pełnej miski
i przyjaznej dłoni, która pogłaszcze za uszkiem
życzymy - Maja i ja - wszystkim kotom:)
Hm, tak mi przyszło do głowy, po co Maja odchyla żaluzje, skoro i tak patrzy powyżej? Jakieś pomysły?;)
niedziela, 5 grudnia 2010
Sernik z białą czekoladą i żurawiną
Zgodnie z moim wcześniejszym postanowieniem, zamrażarka zapełniła się żurawiną. Obawiam się jednak, że nie na długo - zapasy już zostały uszczuplone na potrzeby tego pysznego sernika. Kwaśny smak żurawiny wspaniale współgra z białą czekoladą, która - jak dla mnie - sama w sobie jest zbyt słodka, by ją jeść. Do tego skórka pomarańczowa - matka natura wiedziała co robi, łącząc sezon żurawinowy z sezonem na pomarańcze.
Sernik z białą czekoladą i żurawiną
przepis od Dorotus
120 g ciastek digestive
50 g masła, roztopionego
60 ml kremówki
130 g białej czekolady + 70 g na polewę
375 g kremowego lub trzykrotnie mielonego twarożku*
1 łyżeczka startej skórki pomarańczy
1/2 szklanki (110 g) cukru pudru
1 jajko
150-200 g mrożonej żurawiny
Ciastka pokruszyć wałkiem lub blenderem. Wymieszać z roztopionym masłem. Tortownicę o średnicy 20 cm wyłożyć folią lub papierem do pieczenia. Na dnie ugnieść masę ciasteczkową, wyrównać. Schłodzić w lodówce przez 30 minut.
W kąpieli wodnej roztopić czekoladę z kremówką. Dokładnie wymieszać i ostudzić.
Mikserem ubić ser, skórkę pomarańczy, cukier i jajko. Masa powinna mieć gładką konsystencję.
Wmieszać ochłodzoną czekoladę. Masę serową wyłożyć na spód z ciastek. Na wierzch wysypać mrożoną żurawinę.
Piec około 1 godziny w temp. 160°C. Po wystudzeniu polać polewą z białej czekolady rozpuszczonej w kąpieli wodnej (można dodać 2 łyżki kremówki, jeśli masa jest zbyt gęsta).
Sernik powinien poleżakować w lodówce przynajmniej 3 godziny, dopiero wtedy uzyska odpowiednią konsystencję.
*dałam całe 450-gramowe opakowanie
Smacznego!
niedziela, 21 listopada 2010
Fabryka kotów
Jak co roku w okolicach Międzynarodowej Wystawy Kotów Rasowych zabrałam się za pieczenie ciasteczek imbirowych dla zaprzyjaźnionej fundacji Animalia - dochód z ich sprzedaży (o ile będzie;)) zostanie przeznaczony na podopiecznych tejże fundacji.
Pierwotnie miały to być tradycyjne pierniki, ale przyznam się, że nie mam zbyt dobrych doświadczeń związanych z tym rodzajem wypieków. Postanowiłam więc upiec ciastka, które wyglądają jak nasze pierniki, ale można je jeść zaraz po upieczeniu. Wybór padł na skandynawskie pepparkakor i okazał się być strzałem w dziesiątkę - ciasteczka są kruche, pomarańczowo-korzenne, naprawdę pyszne!
Masło utrzeć z cukrem (mikserem). Dodać jajko i dalej ucierać. Dodać skórkę, syrop i wodę.
Mąkę wymieszać z sodą i przyprawami, wsypać do masy maślanej i wyrabiać, aż powstanie ciasto.
Podzielić je na trzy części, z każdej uformować dysk (to ułatwi później wałkowanie), owinąć folią do żywności i schłodzić w lodówce przez kilka godzin lub całą noc.
Blachę wyłożyć papierem lub silikonową matą do pieczenia.
Ciasto rozwałkować cieniutko (na grubość ok. 3 mm) i wykrawać foremkami dowolne kształty.
Piec 7-9 minut w 170 stopniach.
Ciasteczka lukruję lukrem zrobionym z białka utartego z cukrem pudrem, a dziurki wykrawam słomką do napojów natychmiast po wyjęciu ciastek z piekarnika (kiedy są jeszcze miękkie).
Smacznego!
Pierwotnie miały to być tradycyjne pierniki, ale przyznam się, że nie mam zbyt dobrych doświadczeń związanych z tym rodzajem wypieków. Postanowiłam więc upiec ciastka, które wyglądają jak nasze pierniki, ale można je jeść zaraz po upieczeniu. Wybór padł na skandynawskie pepparkakor i okazał się być strzałem w dziesiątkę - ciasteczka są kruche, pomarańczowo-korzenne, naprawdę pyszne!
Pepparkakor czyli ciasteczka imbirowe
na podstawie przepisu Beatrice Ojakangas z "The great scandinavian baking book"
250 g miękkiego masła
1,5 szklanki cukru
1 duże jajko
1,5 łyżki skórki otartej z pomarańczy
2 łyżki złotego syropu
1 łyżka wody
3 i 1/4 szklanki mąki
2 łyżeczki sody
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka imbiru
pół łyżeczki kardamonu
Masło utrzeć z cukrem (mikserem). Dodać jajko i dalej ucierać. Dodać skórkę, syrop i wodę.
Mąkę wymieszać z sodą i przyprawami, wsypać do masy maślanej i wyrabiać, aż powstanie ciasto.
Podzielić je na trzy części, z każdej uformować dysk (to ułatwi później wałkowanie), owinąć folią do żywności i schłodzić w lodówce przez kilka godzin lub całą noc.
Blachę wyłożyć papierem lub silikonową matą do pieczenia.
Ciasto rozwałkować cieniutko (na grubość ok. 3 mm) i wykrawać foremkami dowolne kształty.
Piec 7-9 minut w 170 stopniach.
Ciasteczka lukruję lukrem zrobionym z białka utartego z cukrem pudrem, a dziurki wykrawam słomką do napojów natychmiast po wyjęciu ciastek z piekarnika (kiedy są jeszcze miękkie).
Smacznego!
Kiedyś moim pomocnikiem był Leon... |
a dziś Maja:) |
niedziela, 14 listopada 2010
Tarta żurawinowa
Jak to możliwe, że nigdy wcześniej nie widziałam w sprzedaży świeżej żurawiny, a trafiając na przepis z jej wykorzystaniem myślałam: marzenie ściętej głowy? Nie wiem, ale zamierzam teraz poczynić odpowiednie zapasy i nadrobić stracone lata;)
Po przepis sięgnęłam do książki Sary Raven i jak zwykle się nie zawiodłam. Ciasto jest czymś w rodzaju tarty tatin, tyle że bez odwracania. Autorka proponuje podawać tartę z gorącym sosem toffi, i rzeczywiście, jego słodycz doskonale równoważy kwaskowatość żurawiny.
Wylać je na żurawinę i piec 40-45 minut.
Po przepis sięgnęłam do książki Sary Raven i jak zwykle się nie zawiodłam. Ciasto jest czymś w rodzaju tarty tatin, tyle że bez odwracania. Autorka proponuje podawać tartę z gorącym sosem toffi, i rzeczywiście, jego słodycz doskonale równoważy kwaskowatość żurawiny.
Tarta żurawinowa z gorącym sosem toffi
na podstawie przepisu Sary Raven z książki "Sarah's Raven garden cookbook"
500 g żurawiny, świeżej lub mrożonej
sok i skórka otarta z 1 pomarańczy
200 g cukru
100 g orzechów pekan, grubo posiekanych
2 małe jajka
70 g mąki
75 g masła, stopionego
Piekarnik rozgrzać do 180 °C. Tortownicę (szczelną!) o średnicy 20 cm wysmarować masłem.
Do rondla z powłoką nieprzywierającą wsypać żurawinę, dodać sok i skórkę pomarańczową, dobrze wymieszać.
Gotować około 5 minut, aż owoce zaczną pękać.
Odsączoną z soku żurawinę przełożyć do przygotowanej formy i wymieszać dokładnie z połową cukru
i orzechami.
Jajka ubić z resztą cukru. Wymieszać z przesianą mąką i z masłem, aż powstanie gładkie ciasto.i orzechami.
Wylać je na żurawinę i piec 40-45 minut.
Podawać z gorącym sosem toffi.
Sos toffi:
90 g ciemnego cukru muscovado
60 g masła
60 ml kremówki
Cukier, masło i śmietanę podgrzać razem w rondelku do momentu, gdy cukier się rozpuści, a sos zacznie bulgotać.
środa, 20 października 2010
Pierwsze koty za płoty
Tak to jest, gdy człowiek ma urlop i się nudzi;-)
Zakłada bloga!
A skoro o kotach mowa, to przedstawiam Wam Maję, która - mam nadzieję - będzie tu częstym gościem:
Zakłada bloga!
A skoro o kotach mowa, to przedstawiam Wam Maję, która - mam nadzieję - będzie tu częstym gościem:
Subskrybuj:
Posty (Atom)