Tarta agrestowa z bezą
na podstawie przepisu D. Henry z "Food from plenty"
spód:
275 g mąki
155 g masła
szczypta soli
2 łyżki cukru
1 żółtko wymieszane z 1 łyżką b. zimnej wody
masa agrestowa:
900 g agrestu, odszypułkowanego
200 g cukru
4 łyżki skrobi kukurydzianej
4 duże żółtka
beza:
3 białka
szczypta soli
150 g cukru
Do mąki przesianej z solą dodaj pokrojone w kawałki masło i rozcieraj palcami, aż powstaną okruchy. Dodaj cukier i tyle żółtka wymieszanego z wodą, żeby dało się uformować kulę. Owiń folią spożywczą i odłóż na godzinę do lodówki.
Rozgrzej piekarnik do 190°C.
Rozwałkuj ciasto i wyłóż nim formę do tarty o średnicy ok. 25 cm. Ponakłuwaj dno tarty widelcem, przykryj papierem do pieczenia i wysyp fasolą. Piecz 15 minut, następnie usuń papier i fasolę, i piecz przez kolejnych 10 minut.
W międzyczasie do garnka wsyp agrest z cukrem i 2 łyżkami wody. Duś do miękkości pod przykryciem, mieszając od czasu do czasu (część owoców pozostanie w całości, reszta się rozpadnie). Odcedź agrest na sitku (nad miską), płyn wlej z powrotem do garnka. Gotuj na wolnym ogniu, aż zredukuje swą objętość do około 200 ml.
Dokładnie wymieszaj 5 łyżek zredukowanego soku agrestowego z skrobią kukurydzianą. Wlej z powrotem do garnka i dodaj odcedzony wcześniej agrest. Zagotuj i mieszaj energicznie, gdy masa będzie gęstnieć. Dodaj żółtka i dobrze wymieszaj. Przelej masę do formy z ciastem i pozostaw do ostygnięcia.
W dużej misce ubij na sztywno białka ze szczyptą soli. Dodawaj po 1 łyżce cukru ciągle ubijając, aż masa będzie gęsta i lśniąca. Wyłóż na tartę, szczelnie zakrywając nadzienie i brzegi ciasta. Piecz 25 minut, do lekkiego zarumienienia bezy.
Smacznego!
Smacznego!
11 komentarzy:
Wygląda nieziemsko !
Cudny przepis!
Połączenie kwaśnego agrestu i bezy - idealne na letni dzień :)
Świetne, jak tylko dostanę agrest to też się będę zajadać. Pozdrawiam
U mnie na działce rośnie jeden krzaczek agrestu, taki pominięty, nikt nigdy nie zrywa jego owoców, bo nie wiedziałam do czego można je dodać. Ograniczaliśmy się tylko do pochrupania go bezpośrednio z krzaczka i tyle... W sumie to można wypróbować w końcu ciasto z agrestem... ;)
smakowicie wygląda! :)
nie jadłam agrestu lata... zatęskniłam :)
A ja lubię ten czas kiedy jest cierpki owoc, bo mogę i lubię go podgryzać zrywając spore ilości na sok do róży :)
Bardzo apetyczny kąsek ;D
Bardzo lubię to połączenie rabarbar i beza:)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Papaya,
dziękuję:)
nat.,
zgadzam się z Tobą całkowicie, to świetne połączenie smaków na lato!
Kamila,
ja znalazłam groszek do makaronu Billa, Ty na pewno znajdziesz agrest;)
wcinajto,
koniecznie spróbuj ciasta z agrestem, zwłaszcza jeśli lubisz też rabarbar!
zauberi,
dziękuję:)
sandrula,
na taką tęsknotę rada jest tylko jedna...:)
Szarlotku,
ja się bardzo ożywiam na dźwięk słowa "róża";) masz taki sok gdzieś na blogu?
ewelajno,
mam Cię!;) napisałaś rabarbar, a ja też myśląc o tym cieście cały czas miałam na końcu języka słowo "rabarbar":)
Pozdrawiam Was serdecznie!
No, nieźle... Wróciłam do zdjęcia i... znów wyszedł mi rabarbar, a muszę przyznać, ze wszystko dlatego, że ja to ciasto robię z rabarbarem i tak jakoś... Trafiony zatopiony...
;)
Zazdroszcze agrestu, we Wloszech jest praktycznie nieznany i niedostepny w sprzedazy...
A tarta piekna!
Pozdrawiam.
Prześlij komentarz